UWAGI: ten rozdział zawiera wulgaryzmy i scenę +16
"Początek końca"
-HimChan ale
ja... Ja ciebie też kocham-spuściłem wzrok, nie chciałem patrzeć mu prosto w
oczy, nie po takim wyznaniu. Nie zdążyłem głębiej odetchnąć gdy poczułem jak
ciało Himmiego jest zaraz obok mnie. Teraz był tak blisko że czułem ciepło jego
płynącej w żyłach krwi, na szyi czułem gorący oddech.
-Bang mogę?-
usłyszałem niepewny szept.
-Możesz- nie
musiałem nawet pytać, po prostu wiedziałem co zamierza. Poczułem jak jego
miękkie usta dotykają mojej szyi.
Wargi przemieszczały się coraz wyżej aż połączyły się z moimi. Widziałem że młodszy nie czuje się dość pewnie w tej sytuacji, dlatego postanowiłem przejąć inicjatywę. Powoli włożyłem swój język do ust Kim'a, gładząc nim wargi i podniebienie chłopaka. Z każda chwilą nasz pocałunek pogłębiał, Króliczek otwierał się przede mną coraz bardziej. Poczułem ciepłą, miękką dłoń na moich plecach. Po chwili moja koszulka zaczęła się zsuwać, podobnie jak ubrania młodszego. Nie minęła minuta a byliśmy już całkiem nadzy. Zazwyczaj krępowałem się w takich sytuacjach, jednak przy HimChanie wszystko było inne, nie wstydziłem się swojego ciała.
Złapałem
Kim'a za pośladki, podniosłem do góry, zaniosłem do sypialni i delikatnie
ułożyłem go na łóżku. Przykryłem go swoim ciałem, dalej całując go po szyi i klatce
piersiowej. Zauważyłem niepewność w jego oczach gdy może usta dotykały teraz
jego podbrzusza.
-Jesteś
pewien że chcesz to zrobić ?-zapytałem gdyż tak bardzo nie chciałem go zranić.
-Jestem
gotowy- odparł z uśmiechem. Spojrzałem w te ciemno-czekoladowe oczy i widziałem
w nich to głębokie uczucie które pozwalało mi, a właściwie nakazywało na dalsze
pieszczoty. Ręką delikatnie przesunąłem po jego męskości, jego ciało zadrżało,
sprawiło mu to przyjemność. Teraz Oplotłem go całą dłonią i począłem nią przesuwać
w górę i dół. Po kilku ruchach poczułem że jego penis jest już cały sztywny,
mimo to kontynuowałem pieszczoty.
-Aaa- wydało
się z ust młodszego, który teraz mocno zaciskał pięści na pościeli. Widziałem
jak z sekundy na sekundę HimChan jest coraz bardziej podniecony, postanowiłem
pójść dalej. Zdjąłem dłoń z przyrodzenia i powoli wsunąłem penisa do swoich
ust. Moje wargi lekko pieściły go, a język owijał się dookoła by sprawić
jeszcze większą przyjemność. Moje ruchy stawały się coraz bardziej stanowcze i
szybsze. Kolejne jęki rozkoszy wydobywały się z pięknych ust Kim'a. Podczas
zadowalania kochanka nie zapomniałem o sobie i szybkimi ruchami ocierałem
dłonią o swoje prącie. Muszę przyznać że HimChan nie był pierwszym z którym
kochałem się, dlatego też znałem się ciut na tym. Wiedziałem jak doprowadzić go
do szczytu podniecenia, dlatego też oderwałem się od jego penisa i pewnym
ruchem przewróciłem go na brzuch. Młodszy wiedział już o co chodzi, dlatego
usłyszałem;
-Bang, daj z
siebie wszystko- Dzięki temu przyzwoleniu wiedziałem że mogę bez wahania
zaspokoić jego potrzeby. Lekko wszedłem w niego i zacząłem się poruszać, na
początku powoli by później przyśpieszyć. Oplotłem swoje dłonie wokół jego
bioder, by moc pogłębić swe ruchy. Teraz dociekałem jego pośladki, najmocniej
jak mogłem. Po pewnym czasie usłyszałem głośne stop, z ust Kim'a. Przerwałem, a
młodszy odwrócił się z powrotem na plecy.
-Co się
stało? Byłem za ostry?
-Nie, nie
raczej genialny, ale chodzi o to ja też chciałbym no wiesz...spróbować.
-Jestem cały
twój, rób że mną co tylko chcesz- uśmiechnąłem się, rzucając się bezwładnie na
łóżko. Oddałem się cały w jego ręce. Ajshh, ale jak piękne i cudne ręce.
Uwielbiałem
kiedy Mój Króliczek stawał się ostry jak teraz. Czułem w sobie przyjemną
rozkosz która wypełniała każdy zakątek mojego ciała.
-Hyung ja
zaraz ..-Fala gorąca, oblała moje sztywne ciało.
Kiedy oboje zakończyliśmy już nasze doznania, postanowiliśmy że dziś nie będziemy nic robić. Perspektywa przeleżenia całego dnia w łóżku i to z Kim'em wydawała mi się genialna. Młodszy skoczył na dół po jakieś filmy i trochę jedzenia i już byliśmy gotowi.
Kiedy oboje zakończyliśmy już nasze doznania, postanowiliśmy że dziś nie będziemy nic robić. Perspektywa przeleżenia całego dnia w łóżku i to z Kim'em wydawała mi się genialna. Młodszy skoczył na dół po jakieś filmy i trochę jedzenia i już byliśmy gotowi.
-Obejrzymy
Harrego Pottera, proszę?!-HimChan z dziecięcym wyrazem twarzy zwrócił się w
moja stronę.
-Jasne- nie
obchodziło mnie co będziemy oglądać, liczyło się tylko to że będę mógł być
blisko ukochanego.
Podczas gdy
Króliczek oglądał film, ja zapatrzony byłem w jego piękne oczy, które teraz z
taka ciekawością wlepione były w ekran. Nie zauważyłem kiedy tę oczy zmieniły
cel obserwacji.
-Coś się
stało Bang? Czemu się tak na mnie patrzysz zamiast oglądać film?
-Umm Himmi
nawet nie wiesz jak uwielbiam na ciebie patrzeć, mógłbyś być jednym widokiem do końca mojego
życia.-Zauważyłem że jego policzki stały się ciut różowe, hyhy zawstydziłem go.
-Mmm Hyung
dziękuje, czuje się teraz taki piękny- aegyo które teraz zrobił było
przesłodkie.-Ale ty też wyglądasz pięknie!
-Ja?!
Dziecko ulicy?!
-Nie mów tak
nawet! Jesteś idealny...! Dla mnie zawsze będziesz...- Poczułem ciepło jego
ust, które złączyły się z moimi, by po paru sekundach znów się rozstać.
-Kocham cię
Hyung!
-Ja ciebie
też mój Króliczku...
Następny dzień
-Hyung?
-Tak?
-Dziś kończy
mi się urlop.. Na 10 będę musiał iść do pracy.
-Rozumiem, czemu
mówisz to takim głosem, przecież to nic złego. W ogóle gdzie ty pracujesz?
-Ja po
prostu teraz tylko chronię ludzi, by nikt ich nie skrzywdził.. Nie chce byś
zostawał sam, ajsh o tym nie pomyślałem..
-Ale
przecież to nic. To dobry czas bym i ja się czymś zajął. Himmi, jest za 20 dziesiąta!
-Aaaa lecę
papa- pospiesznie pocałował mnie w policzek i za chwilę zniknął za drzwiami.
Czyli że zostałem sam, znowu.. Przez
cały dzień łaziłem z kąta w kąt, szukając jakiegoś ciekawego zajęcia, jednak
poszukiwania nie były tak łatwe jak myślałem. Postanowiłem pójść na spacer, dochodziła
już 8, więc było już dość ciemno. Kochałem łazić po mieście nocą. HimChan
napisał smsem że zwróci dopiero koło 10, więc miałem jeszcze więcej czasu tylko
dla siebie. Założyłem kurtkę, zabrałem klucze i po chwili szedłem już jedną z
powitych mrokiem ulic. Jak zwykle w tej okolicy, wiatr lekko poruszał korony
drzew, który wydawały teraz tak przyjemny dźwięk szumu. Gdzie nie spojrzałem,
wszystko kojarzyło mi się tylko z Himmim. Najjaśniejsza gwiazda na niebie,
samotny krzew na końcu ulicy, pani z dzieckiem o czekoladowych włosach, czy
HimChan idący w moim kierunku...?! Musiałem przetrzeć oczy, gdyż myślałem, że
to tylko wyobraźnia płata mi figle. Jednak zmieniłem zdanie gdy zobaczyłem jak
postać teraz biegnie do mnie, usłyszałem wołanie
-Bang!- Tak
to musiał być on. Nim się obejrzałem ów człowiek rzucił się na moją szyję by
następnie móc wtulić się w ramiona.
-Aa jak ja tęskniłem!
-Ja t..-nie
mogłem dokończyć, gdyż mój Króliczek wbił się w moje usta.
-Kocham Cię
Hyung !
-Ja Ciebie
też, aż tak tęskniłeś- moje ręce spoczęły na jego plecach, by móc je powoli
przecisnąć jeszcze bardziej do siebie. Moja dłoń napotkała jakieś dziwnie
chłodne i mokre miejsce na dole koszulki.
-Himmi
odwrócić się.
-Po co?
-Chce coś
zobaczyć, mas co na koszulce.
-Serio? Ahh
ok.-młodszy posłusznie zmienił swoje położenie. Zaniepokoiłem się gdy na
koszulce zobaczyłem czerwone miejsce.
-To krew! Co
ci się stało?
-To nic po
prostu zawadziłem o barierkę jak do ciebie biegłem.
-Pokaż mi
to.
-Nie, nie
trzeba wszystko jest ok- jak zwykle nie martwił się o siebie, nigdy tego nie
robił. Co by się nie stało on był tak spokojny, jednak musiałem sprawdzić czy
nie jest to coś poważniejszego. Podwinąłem jego ubranie, rana nie wyglądała na
poważną, więc nie było dużego powodu do zmartwień.
-To nic
takiego.-uśmiechnąłem się do siebie.
-Mówiłem
Hyung- jego głos wydał się już znacznie bardziej radosny.
Moje
spojrzenie przykula blizną jaką Himmi miał na plecach. Zaraz... Blizna w
kształcie X?! Niemożliwe...
-HimChan
skąd masz tę bliznę?-mój oddech był szybki, nie wierzyłem w to co widzę.
-Kim ! Skąd
ja masz?!- odwróciłem go i złapałem za ramiona. -Skąd?! Gadaj!- widziałem że młodszy
bardzo się boi. Jego ciało lekko drżało, a w oczach powoli pojawiały się łzy.
-Nie krzyczy
Hyung..
-Zamknij się
i gadaj! Zaraz.. Ty wiedziałeś, mówiłem ci o YongNamie. Nie, to niemożliwe.. Ty
szmato! Kurwa! Wiedziałeś o tym cały czas i okłamywałeś mnie?!- bezsilny upałem
na kolana. Głośny krzyk wydobył się z mojego gardła, byłem wściekły.
-Hyung ja
przepraszam..-HimChan stał cały zalany łzami, trzęsąc się coraz bardziej.
-Przepraszam?!
Ty suko, jak mogłeś..-nie panowałem nad sobą. Powoli znów stanąłem na nogi,
teraz to z moich oczu spływały strużki płynu. A ja mu ufałem, kochałem go,
KOCHAŁEM! a on mnie oklamal.
-Czy
chciałeś mi kiedykolwiek o tym powiedzieć, co?!- uderzyłem go w twarz tak
mocno, aż upadł na ziemię.
-Pamiętasz
może jak mówiłem że JAK ZNAJDE TEGO KTO ZABIŁ MOJEGO BRATA.....ZABIJĘ GO!
-Ale ja..
-Zamknij tę
parszywą mordę ! ZGINIESZ SZMATO...!- Moje dłonie złapały młodszego za ubranie
i podniosły, by potem rzucić ciałem jak najdalej. HimChan upadł na ziemię, jego
plecy trafiły na kamień, więc powstała na nich kolejna, głębsza rana.
Nie
kontrolowałem się, po prostu wpadłem w furie, gdy dowiedziałem się że to
właśnie on odebrał życie mojemu bratu.
Zerwał się
silny wiatr, który targał naszymi ubraniami i rozwiewał włosy. Niebo
pociemniało i zakryło się czarnymi wręcz,
burzowymi chmurami.
HimChan
próbował się podnieść i coś powiedzieć, jednak ja nie zważałem na to, nie byłem
w stanie racjonalnie myśleć...
Złapałem
duży kamień, leżący obok młodszego i wycelowałem nim w jego głowę. Byłem gotowy
do rzutu. Zebrałem wszystkie siły i cisnąłem nic najmocniej jak tylko mogłem. Usłyszałem
cichy krzyk...
MIŁO BD JAK ZOSTAWISZ KOMENTARZYK<333
wooo no to to jest mocne XD
OdpowiedzUsuńpo takim początku w życiu bym się nie spodziewała tak dramatycznego zakończenie :o
Nie moge się doczekać następnego rozdziału żeby wiedzieć co stało się dalej *^*
Jesteś świetna, życzę dużo weny <3
Hwaiting!
Love_kpop_pl z tt ~~
omo ;O
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TAKĄ AKCJĘ,TRAFIŁAŚ W MÓJ GUST! (tak,wiem że dziwny XD)
już się nie mogę doczekać następnego rozdziału,pisz szybko,niech wena Ci dopisuje :3
CookieThunder_ z tt :3
Teraz mam łzy w oczach... Mój biedny Himi :'( Rozumiem, że Bang odczuł tą śmierć brata bardzo mocno... No, ale przecież on go KOCHA!!!
OdpowiedzUsuńJedyne co mogę jeszcze napisać to, że...
Czekam na więcej
WENY skarbie !!!! <333
pisz jak najszybciej nowy rozdział bo nie wytrzymię!XD
OdpowiedzUsuńDobra, no to więc Hej ~~~ <3 Pozwolisz (znowu), że będę komentować na bieżąco xD
OdpowiedzUsuńWiesz co... tak się zaczytałam, że nie mogłam na bieżąco ... :( Wybaczysz mi xD?
Boskie, bardzo mi się podoba, Himi wielbiciel Harrego Pottera xDD
Kyaaa~~ Rozdział jak najbardziej genialny poza małymi scenami z taniego serialu, ale może po prostu mam za duże wymagania ostatnio xD
OdpowiedzUsuńNiestety to, że Himmie jest mordercą jest do przewidzenia tylko nie rozumiem jak podczas seksu Bang nie zauważył tego "x" xD
No cóż, ciekawe jak to Bangie upora się z tą wiadomością i czekam na więcej ;3
Hwaiting ;3
Z tą uwagą o Bangu to masz rację .
UsuńOmomomom Kocham to :) przepraszam, ze dopiero teraz komentuje :0 obiecuje sie poprawić :D
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty kicia.