Tytuł: "What Is Love.."
Gatunek: Dramat
FanClub: EXO
Paring: TAO x LUHAN
Typ: FanFiction
Poznałeś go już dawno, przez przypadek, kiedy uratował ci życie. Gdyby wtedy nie pchnął cię, leżał byś teraz w grobie.
Rozpędzony
samochód jechał w twoją stronę, z prędkością przy której nie wyhamował by. On
zaryzykował swoje życie dla twojego, dla osoby której nie znał, której nawet nigdy
wcześniej nie widział. Twoje serce biło jak szalone. Upadając na chodnik
zraniłeś się, on tak samo, jednak najpierw opatrzył twoje rany. Dziękowałeś mu
wiele razy, nie wiedząc jak się odwdzięczyć. On zawsze powtarzał że to nic
takiego i że musiał to zrobić.
Po tym
wszystkim zaczęliście się spotykać częściej, zostaliście najlepszymi
przyjaciółmi. Spędzaliście razem tyle czasu. Nigdy wcześniej nie byłeś z nikim
tak blisko, on znał twoje wszystkie tajemnice, ufałeś mu bezgranicznie
. Jednak
nie dawno z każdym waszym spotkaniem zaczynałeś patrzeć na niego inaczej.
Dopiero teraz zauważyłeś jego piękne, ciemne jak mrok oczy, równie czarne,
delikatne włosy i pięknem duże usta. Wcześniej także nie zwróciłeś uwagi na
muskularne ciało, które teraz tak cię pociągało. Teraz już wiedziałeś,
zakochałeś się w nim i to uczucie pogłębiało się z każdą kolejną spędzoną razem
chwilą. Sztywniałeś zawsze kiedy jego on zbliżał się do ciebie. Najgorsze były
rozstania, kiedy na pożegnanie swoim zwyczajem przytulaliście się. Dla niego nadal
było takie same jak kiedyś, jednak dla ciebie każdy kontakt z nim wydawał się
tym ostatnim. Ukrywałeś swoje uczucia i to było dla ciebie najtrudniejsze, nie
miałeś pojęcia co on czuje wobec ciebie. Bałeś się że wyznając mu prawdę
zepsujesz waszą przyjaźń. Jedyne co teraz tkwiło w twojej głowie to jego imię-Tao..
Huang ZiTao... Za każdym razem brzmiało tak wspaniale.
Pewnego
razu, twoje serce biło tak mocno, nie wytrzymałeś i postanowiłeś powiedzieć mu,
że nie traktujesz go tylko jako przyjaciela.
Był chłodny
sierpniowy wieczór, byliście na spacerze, wiatr lekko rozwiewał jego włosy,
sprawiając że wyglądał jeszcze bardziej zniewalająco. Nigdy nie czułeś czegoś
takiego, to było coś wyjątkowego. Wiedziałeś, że nie możesz żyć bez niego i nie wiesz jak
zniesiesz gdy dowiesz się że on nie czuje tego samego co ty. Twoje życie będzie
bezcelowe bez niego obok siebie.
On opowiadał
ci o swoich wczorajszych przeżyciach, a ty milczałeś, przytakując co jakiś
czas. Po dość długim czasie w końcu zebrałeś się w sobie. Wziąłeś głęboki
oddech, starałeś się uspokoić swoje rozkołatane serce, zacisnąłeś pięści. W twojej
głowie plątało się tak dużo myśli, wyobrażałeś sobie najróżniejsze zakończenia
tej historii. Złapałeś go za ramiona i odwróciłeś w swoją stronę, szczerze
wyznałeś to co czujesz. Opowiedziałeś mu o swojej miłości do niego, o tym jak
bardzo cię pociąga. Teraz czekałeś na reakcję, na to co odpowie. Usłyszałeś:
-Luhan..-
powiedział Luhan, a mówił tak tylko kiedy chodziło o coś ważnego, lub kiedy był
zdenerwowany. Zawsze zwracał się do ciebie Lulu. Twoje serce zaczęło bić
jeszcze szybciej niż do tej pory.
-Ja też cię
kocham... Ale tylko jako przyjaciela.- zamarłeś kiedy usłyszałeś ostatnie
słowa. Stało się to czego bałeś się najbardziej.
Z twoich oczu pociekły łzy, twoje serce właśnie pękło. Ból nie do opisania przerwał je na pół. Nie mogłeś opanować swojego zachowania. Upadłeś na kolana i jeszcze bardziej płakałeś. Tao próbował cię uspokoić, wytłumaczyć jednak to nic nie dawało. Mówił ci, ze nadal możecie się przyjaźnić, nie słuchałeś go. Dla ciebie liczył się tylko on. Powoli starałeś się dojść do siebie, jednak to nadal bolało. Rozmawialiście jeszcze długo. On wciąż mówił ci o swoich uczuciach (jako do przyjaciela), a ty wciąż nieobecnym wzrokiem błądziłeś po niebie. Oczami wyobraźni widziałeś jak on obejmuje cię, widziałeś wasze uśmiechy...
Tao musiał
już iść, zadzwonił do niego Kris, usłyszałeś głos w słuchawce:
-„Kochanie mieliśmy się spotkać już 20 minut temu”.- Kochanie?
-Tao…Czy ty
i Kris, czy wy jesteście razem? Od kiedy? Czemu mi nie powiedziałeś? Dlaczego
to ukrywałeś?- wiele pytań wydarło się z twoich ust. Byłeś roztrzęsiony, w tym
momencie załamałeś się jeszcze bardziej.
-Lulu…
Spotykam się dopiero od wczoraj i chciałem ci powiedzieć dzisiaj, ale ty
opowiedziałeś mi o swoich uczuciach i… tak wyszło, przykro mi.
Za chwilę
będę- Tao odpowiedział chłopakowi i rozłączył się.-Proszę zrozum mnie i moje
uczucia.
-Rozumiem…-
On wstał, objął cię i wtulił się w twoje ramiona, najmocniej jak
tylko umiał. Ty pożegnałeś go słowami:
-Zawsze
będziesz dla mnie najważniejszy, dziękuje ci za wszystko. Za to że byłeś przy
mnie zawsze i mnie wspierałeś, że dzięki tobie czułem się bezpiecznie no i
oczywiście za to że uratowałeś mi życie. Nigdy nie miałem lepszego przyjaciela.
Żegnaj...- Odwróciłeś się i odszedłeś, nie odwracając się ani razu. On nie
wiedział że to "żegnaj" było ostatnim słowem jakie od ciebie usłyszał.
Nie, nie odebrałeś sobie życia, choć kilka razy chciałeś już próbować. Po
prostu zniknąłeś. On szukał cię tygodniami, ty jednak cierpiałeś gdzieś daleko
od niego. Wyprowadziłeś się do innego miasta. Chciałeś zapomnieć o nim i z
czasem zapominałeś o tym co złe, zachowując tylko tę dobre, wspaniałe
wspomnienia. Wasze długie, wspólne spacery, przejażdżki rowerami, wypady do
cyrku i wesołego miasteczka. Znaliście się tylko 3 miesiące, ale były to najwspanialsze
chwile w twoim życiu. Ten krótki czas pozwolił ci przeżyć wszystko co
najlepsze.
Teraz
siedziałeś wieczorami, rozmyślając o minionym czasie, śmiałeś się sam do siebie
wspominając wszystko to co dobre, wspominając Tao. Z jednej strony nie chciałeś
cierpieć, ale z drugiej chciałeś przyjaźnić się z nim dalej. Wiedziałeś, że on
też bardzo cierpiał, kiedy zniknąłeś. Ostatecznie postanowiłeś o nim zapomnieć,
już na zawsze.
Być może
jeszcze kiedyś spotkacie się. Miniecie się na ulicy, nie pamiętając już swoich
twarzy...
[ZDJĘCIA Z ALBUMU]
taki mały dodatek :)
MAM NADZIEJĘ ŻE PODOBAŁO SIĘ WAM I ZOSTAWICIE PO SOBIE "ŚLAD" <33
MAM NADZIEJĘ ŻE PODOBAŁO SIĘ WAM I ZOSTAWICIE PO SOBIE "ŚLAD" <33