music

sobota, 31 sierpnia 2013

~Rozdział 6 "Dark Past" [Ostatni]



"Nowy rozdział"


Zamknąłem oczy, przekonany że za chwilę zginę pod kołami samochodu. Jednak zamiast uderzenia poczułem jak ktoś złapał mnie w pasie i mocno szarpnął w swoją stronę. Zdezorientowany upadłem. Latarnie nie daleko mnie zgasły, panowała tu teraz całkowita ciemność. Poczułem że zrywa się coraz silniejszy wiatr, który teraz rozwinął moje włosy i mocno szarpał ubraniami. Momentalnie zrobiło się chłodno, powietrze wokół mnie stało się bardzo ciężkie. Pył przy ulicy, wiejąc w twarz, utrudniał oddychanie. Nagle wszystko ucichło, gdy z ciemności zaczęła wyłaniać się bardzo jasna postać. Panowała tam teraz grobowa cisza, szum miasta zniknął. Tajemnicza sylwetka kierowała się w moją stronę, zatrzymała się około metra ode mnie. Przetarłem oczy, to nie mogła być prawda. Zmroziło mnie kiedy w tej osobie rozpoznałem mojego BRATA, YONGNAMA. Otworzyłem usta, mój oddech stał się szybki, myślałem że to moja wyobraźnia płata mi figle, dopóki .. nie usłyszałem głosu bliźniaka.
-Yongguk, bracie jak mogłeś chcieć to zrobić?! Po tym wszystkim ty chcesz się poddać? Tam w szpitalu jest osoba, która cię kocha, która na ciebie czeka. Nie możesz jej zawieść. Ja już straciłem życie, ty nie możesz. Wystarczy że ja zginąłem, ty musisz żyć za nas obu. Himchan na prawdę jest niewinny, musisz go teraz wspierać.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej?
-Miałem nadzieję, że posłuchasz serca i nie dasz się ponieść emocjom.
-Ale...ale.. - nie mogłem wymusić z siebie ani słowa. Wziąłem głęboki oddech.- Ale kto mnie uratował, gdzie zniknęła ta osoba?- wzeokiem, desperacko chciałem znaleźć kogoś w ciemnościach.
-Nie masz kogo szukać. To byłem ja debilu.- Yongnam zaśmiał się głośno.
-Ty?- nie wierzyłem w jego słowa, w ogóle nie wierzyłem że widzę go i z nim rozmawiam. To było jakieś chore.
-Tak ja, przecież zawsze byłem z tobą, zawsze cię chroniłem, byłem obok.- z niedowierzaniem patrzyłem na mojego brata.
-Minęło tyle lat, czemu ukazujesz mi się dopiero dzisiaj? Nigdy nie odczułem że jesteś obok mnie..

-Nie było potrzeby byś mnie widział, ale uwierz że zawsze nad tobą czuwałem. Jak myślisz, kto tamtego dnia wyrwał nóż z twoich dłoni? Kto parę miesięcy później pomógł ci kiedy autobus którym jechałeś miał wypadek..?
-To byłeś ty?- w moich oczach pojawiły się łzy.
-Tak zawsze byłem, jestem i będę przy tobie. Jestem twoim ANIOŁEM STRÓŻEM. - nie wytrzymałem i wybuchnąłem płaczem.
-YongGuk nie maż mi się tutaj tylko wstawać i leć do szpitala!
-Czy ja mogę... Cię przytulić bracie?- wyciągnął ręce. Kiedy jego dłoń dotknęła mojej, poczułem straszne zimno w tym miejscu, jednak to nie przeszkodziło mi w uścisku. Przytulając brata o mało nie zamarzłem, lecz przekonałem się że on zawsze ze mną jest.
-A teraz biegnij do HimChana i daj mu to. - YongnNam wyciągnął dłoń, w której trzymał medalik z srebrną głową Króliczka. Złapałem za zawieszkę i ruszyłem w stronę placówki. Obejrzałem się by ostatni raz go zobaczyć. Uśmiechał się do mnie i machał ręką na pożegnanie. Odwzajemniłem uśmiech, a moich oczu pociekły ostatnie krople.

Biegłem ile sił w nogach, a chłodne powietrze uderzało w moją twarz. Cały czas zastanawiałem się czy to co wydarzyło się przed chwilą nie było tylko snem, złudzeniem, wytworem mojej wyobraźni. Jednak te emocje, jego głos, jego dotyk, wszystko było takie prawdziwe. Moje serce do tej pory biło tak jak nigdy dotąd, wciąż nie potrafiłem się uspokoić.
Zatrzymałem się przed budynkiem ogromnego szpitala. Wszedłem do środka i spytałem w której sali znajduje się mój Króliczek. Czułem się jak w koszmarze, błądząc po długich korytarzach, szukałem mojego skarbu. W końcu odnalazłem pokój 22, w którym miał znajdować się Kim.
Pomału i niepewnie uchyliłem drzwi i po cichu wślizgnąłem się do środka.
W moich oczach pojawiły się łzy, kiedy ujrzałem HimChana. Był cały podrapany a co gorsza posiniaczony, jego włosy opadły na TWARZ zrywając kilka ran.
Podszedłem do łóżka.

-HimChan..- wyszeptałem przez łzy-Ja tak bardzo cię przepraszam. Co ja narobiłem...
-Już dobrze Bang, nic mi nie będzie.- leżał tam cały poobijany, ledwo oddychając i mówił że nic mu nie będzie?
-Himmi ja.. Ja wiem ze postąpiłem okropnie i liczę się z tym że nie chcesz mnie już znać. Dlatego weź to i zapamiętaj tylko to co dobre., ja usunę się z twojego życia.- Odwróciłem się by opuścić pokój, kolejny raz nie mogłem powstrzymać łez, nie chciałem tak tego kończyć ale musiałem.
-Bang, nie odchodź proszę..- Spojrzałem za siebie. Kim patrzył na mnie smutnymi oczami, przepełnionymi bólem.
-Ty nie chciałeś Hyung, ty to zrobiłeś by pomścić brata, nie wiedziałeś.. Ja nadal cię kocham.- nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałem. Po tym co mu zrobiłem, on nadal mnie kocha?
-Himmi ale ja nie będę potrafił teraz na ciebie patrzeć.
Z każdym dniem spoglądając na ciebie będę widział twoją twarz spowitą smutkiem, bólem i strachem. Wciąż będę miał przed oczyma twój widok, leżącego na ulicy, skatowanego chłopaka. Te wspomnienia nie dadzą mi spokoju, cały czas… Nie wybaczę sobie nigdy że tak cię potraktowałem, przepraszam..
-YongGuk ale ja ci wybaczam, wybaczam to wszystko! Zapomnijmy o tym co było, o tym co stało się tej nocy, proszę. Wystarczy, że teraz zajmiesz się mną, weźmiesz w swoje ramiona i już nigdy nie skrzywdzisz i nie pozwolisz na to nikomu innemu.- wyciągnął swoje ręce, krzywiąc się z bólu, by złapać mnie za nadgarstek.- Ty już mnie nie kochasz?
-Dobrze wiesz że moja miłość do ciebie jest dozgonna, ale czy na pewno damy radę?
-Hyung, kochamy się, na pewno damy radę- na jego twarzy w końcu ukazał się uśmiech. Objąłem go za ramiona i powoli, by nie sprawić mu bólu, przytuliłem do siebie. Czułem jak jego nadal obolałe serce bije i wiedziałem że ona bije tylko dla mnie…



Od tamtego czasu minęło już ponad pół roku. Każdego dnia widziałem jak HimChan powraca do siebie, jak z dnia na dzień uśmiecha się coraz częściej. Mimo iż wciąż wracam myślami do tamtego dnia, żyję teraźniejszością i już nigdy nie pozwolę zranić mojego Króliczka.
Rany na jego ciele już dawno się zagoiły, lecz wiem że na jego sercu pozostanie blizna, która nigdy nie zniknie…




Chciałam także na końcu wyjaśnić sprawę z "tajemniczą blizną" xD Mianowicie, pojawiły się komentarze typu "Dlaczego Bang wcześniej nie zauważył blizny, podczas stosunku?"- a więc macie rację, nie zauważył jej wtedy, ale pisząc to po prostu wczułam się w emocje bohaterów. Bang bardzo pragnął HimChan'a i odwrotnie. Podczas tak dynamicznej sceny po prostu nie zwrócił uwagi na jego znamię, gdyż było ona na prawdę nie duże.Dostrzegł je dopiero gdy przyjrzał się plecom Himmiego. 
To że zauważył bliznę w uliczce (śmierć YongNama) w ciemnościach było zasługą jego brata (wątek fantastyczny), już wtedy pomógł mu.


KAŻDY TWÓJ KOMENTARZ JEST WAŻNY! <3


13 komentarzy:

  1. Awww <3
    Piękna miłość
    Piękny koniec
    Piękny FF <33
    Jesteś wspaniała ^^ <3 Czekam na więcej :3
    Sarangaeyo~ <3
    Meszek~~ ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. awww
    Prawdziwa miłość przetrwa najgorsze jak widze...
    Cudowny koniec. Kicia może napisz ksiązke co? na pewno bym kupiła ;D
    Czekam na inne opka. Weny kicia. :D
    kocham cie

    OdpowiedzUsuń
  3. Och~
    Wzruszyłam się T^T
    To takie piękne, ich miłość, jak i cały ff <3
    Nie mam słów by go opisać ;;
    Zbyt cudowny <3
    btw.Mam nadzieję, że napiszesz jakieś ff o Big Bang (konkretnie o G-Ri xD) ^^Ziczę na to xD
    No, także HWAITING kochana!
    Lof ♥
    ~ Gizzibe

    OdpowiedzUsuń
  4. Weż no babo książkę napisz x3
    Bo to jest genialne > 3

    OdpowiedzUsuń
  5. ach <3
    to jest poprostu świeny ff jeden z lepszych jakie czytałam !
    brak mi słów by opisać jak mi sie bardzo podobał <3
    wiesz że Cię uwielbiam pisz prosze więcej bo jestes w tym naprawde dobra ! ^^
    Love_kpop_pl ~~ ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. OMO ... O.O To już END ? :'( Boski ten rozdział. <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Świetny ff! Z wielką przyjemnością przeczytałam całość :) Nie mogę się już doczekać kolejnego opowiadania! :)

    Hwaiting! <3

    PS. Właśnie zaczęłam pisać swoje pierwsze fanfiction w życiu. Bardzo byłoby mi miło gdybyś miała ochotę je przeczytać i zostawić swoją szczerą opinie. :)
    Zapraszam na http://affection-shock.blogspot.com/ !

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest takie świetne ;~; Szkoda, że już koniec, ale naprawdę, ten ff był cudowny :33 I mną wstrząsnął no, Heart Attack *__* Kocham <33 Czekam na kolejne, moja śliczna :333 Hwaiting!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, to ff jest obłędne *3* ... szkoda, że takie krótkie XD

    OdpowiedzUsuń
  10. bosze!!!!!!! Swietnee <3 kocham twoje opowiadania i czekam z niecierpliwością na następne! Proszę dodawaj szybko<3

    OdpowiedzUsuń
  11. jej to juz koniec? <3
    PIĘKNIE PISZESZ TO BYŁO CUUDNE <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny ff...Naprawde sie wzruszylam czytajac ten rozdzial i zaluje ze jest taki krotki :/ Mam nadzieje ze napiszesz kolejnego, genialnego ff, bede czekac! :)

    OdpowiedzUsuń