Pewnego razu gdy Block B bardzo się
nudziło…Postanowili POSZUKAĆ SKARBU.
Cała załoga
Block B nudziła się w swoim dormie.
-Ej ziomki a
może byśmy ruszyli nasze zacne dupcie z przed telewizora i ruszyli na jakąś
wycieczkę?-Kwon z wielkim entuzjazmem machnął rękoma.
-Niezły
pomysł. Ja to zawsze chciałem poszukać skarbu a potem roztrwonić go na piwo i
dziwki.-Wzrok wszystkich padł na siedzącego w kącie pokoju Zico.
-No co nie
lubicie dziwek? Co wy pedały?- JiHo nie wiedział że swoim ostatnim zdaniem uraził
P.O oraz Taeil’a, nie miał pojęcia że chłopaki są razem już od jakiś 3
miesięcy.
-Nie dziwki
są tu najważniejsze. Raczej zwrócił bym uwagę na...
-Nigdy nie
mów że dziwki są nie najważniejsze! Zrozumiałeś?- Zico z wielkim oburzeniem
wlepił swój złowrogi wzrok w B-Bomba.
-Chodzi mi o
to że mam pewną mapę skarbów i moglibyśmy się wybrać na poszukiwania. Co wy na
to?- Chłopcy wymienili się spojrzeniami i po chwili przyznali że to nie głupi
pomysł. Bomb rzucił się do szukania ów mapy w czasie gdy reszta panowała do
plecaków najpotrzebniejsze rzeczy takie jak kanapki, woda czy apteczka.
Oczywiście dla Taeila potrzebnymi rzeczami było także mydło w płynie, puszka
groszku i jak go stwierdził "Majonez-tak na wszelki wypadek". Po
ogarnięciu wszystkiego ekipa ruszyła wyznaczona przez mapę drogą. Szlak
prowadził do starego lasu, znajdującego się jakieś 5km od ich domu.
-Teraz w
głąb lasu i niedługo będziemy na miejscu.-oznajmił przewodnik B-Bomb.
-Kwon co
znowu? Czemu niby boisz się lasu?
-Bo mam z
nim złe wspomnienia. Ktoś tam próbował mnie zgwałcić..
-Kto ? Kiedy
?
-No ... Zico
.. Jakieś 3 dni temu.
-Zico !!
Wae?- Krzyknął JaeHyo załamując ręce.
-no co?
Chciało mi się a nie miałem z kim, to musiałem coś z tym zrobić, a że akurat
Kwon jest nie brzydki...
-Ale ty
chyba nie lubisz gei?
-Chwila
słabości..-Zico dodał opuszczając głowę. Kwon usiadł na piachu i począł się
kiwać na boki.
-Dobra Kwon
nie wydurniaj się i chodź, przysięgam że Zico ci nic nie zrobi.
Po około 10
min udało się przekonać żeby poszedł z resztą. Blockersi wędrowali lasem już
około 2 godzin, szukając wielkiego dębu otaczającego miejsce zakopania skarbu. Zmęczeni
chodzeniem postanowili zrobić postu aby zjeść i napić się.
-Siadamy
tutaj-B-Bomb wskazał na pole zielonej trawy rozciągającej się po ich prawej
stronie. Wszyscy zajęli sobie jakieś miejsce i już zaczynali konsumpcję, tylko
Taeil stał z boku i nawet za namowami kolegów nie chciał usiąść.
-Czemu do
cholery nie usiądziesz?
-Bo mnie
boli dupa ok?!
-Ale
dlaczego?!- Sposób w jaki wypowiedział to JaeHyo wyrażało że czuje się tu jak pomiędzy
debilami i odczuwa wielką bezradność wobec tych wszystkich sytuacji.
-Bo wczoraj
w nocy P.O kazał mi..-W tym momencie Pyo zatkał usta swojemu chłopakowi.
-To miała być
tajemnica!
-Ale nie
moja wina że kazałeś mi to robić. To był mój pierwszy raz i to bolało!
-No ale sam
miałem sobie to robić, wyobrażasz to sobie? A ty masz do tego doskonały tyłek..
-Który teraz
cierpi.
-Co?! Wy się
wczoraj tam ruchaliscie?-Kłótnie przerwał Kwon.
-Nie!!-Taeil
stanowczo zaprzeczył-ale on kazał mi rozciągać jego majtki bo zbiegły się w
praniu i stały się na prawdę bardzo małe.-Tae pomasował swoje pośladki.
-Nie ważne.
Po
skończonym posiłku chłopaki byli gotowi do dalszej drogi. Błąkali się po lesie
już kolejną godzinę i nadal nikt z nich nie zauważył magicznego dębu. Znów przystanęli
by odsapnąć jednak coś się nie zgadzało. Brakowało "przewodnika".
-No pięknie
i jeszcze się Bomb zgubił-JaeHyo chyba jako jedyny z ekipy przejął się losem przyjaciela.
-Zico pomóż
mi go szukać. Zico pomóż..? Co ty kurwa wyprawiasz?- spojrzał na hyunga tańczącego
wokoło i wesoło podrzucającego liście.
-Patrzcie nosorożec!-JaeHyo
stał wbity w ziemię z otwartymi że zdziwienia ustami. Przyglądał się jak jego
kolega wali czołem w pień twierdząc że jest dudkiem, następnie był świadkiem
jak kładzie się p ziemi i udaje że jest motorówką.
Po 20 min szukania przyczyn jego zachowania w końcu Kyung odkrył powód-grzybki
halucynki których nawpierdzielal się leader.
-Zaopiekuje
się nim-Kwon zaofiarował swoją pomoc. JaeHyo bardzo to zdziwiło gdyż jeszcze
niedawno na sam widok leadera zaczynał dostawać drgawek. Kwon wziął pod
rękę Jo Ho i (jak stwierdził „By pomóc mu odzyskać rozum”) po chwili oboje
zniknęli w ciemnościach za rosnącymi dalej drzewami.
-Dobra to kto łaskawie pomoże mi znaleźć B-Bom….Kurwa! Ahn spojrzał z oburzeniem na swoją lewą rękę. Zaraz pod łokciem pojawiła się dość duża czerwona plama.- Ej, coś mnie ujebało no! Nie wytrzymam już tutaj z wami z tymi cholernymi robakami..! To swędzi i piecze, jednocześnie! Chłopaki, ja..ja.. ręka mi drętwieje, Jezu zaraz UMRĘ! Umieraam!- W tej właśnie chwili JaeHyo glebnął ostro o ziemię i począł tarzać się jak opętany, nadal będąc w przekonaniu że zaraz zejdzie z tego świata.
Co do chuja?-
-Hyung to tylko jakiś koma..
-Dobra to kto łaskawie pomoże mi znaleźć B-Bom….Kurwa! Ahn spojrzał z oburzeniem na swoją lewą rękę. Zaraz pod łokciem pojawiła się dość duża czerwona plama.- Ej, coś mnie ujebało no! Nie wytrzymam już tutaj z wami z tymi cholernymi robakami..! To swędzi i piecze, jednocześnie! Chłopaki, ja..ja.. ręka mi drętwieje, Jezu zaraz UMRĘ! Umieraam!- W tej właśnie chwili JaeHyo glebnął ostro o ziemię i począł tarzać się jak opętany, nadal będąc w przekonaniu że zaraz zejdzie z tego świata.
Co do chuja?-
-Hyung to tylko jakiś koma..
-Zamknij się
ja umieram!- Taeil nie próbował już więcej uświadomić przyjacielowi że to
zwykłe ukąszenie owada. W sumie to nikt nawet nie zwracał uwagi na histerię
JaeHyo, każdy był zajęty sobą. Nagle z głębi lasu wydobyło się głośne „Aaaa”
-To Kwon!
Kwon już biegnę!- Lee Tae od razu rzucił się na pomoc biednemu koledze. Jego
bohaterski bieg nie trwał długo gdyż parę metrów dalej Hero potknął się o
wystający z ziemi pniak drzewa i runął na liście. Jak na prawdziwego bohatera
przystało wstał otrzepał się i biegł dalej dopóki nie odnalazł źródła wrzasków.
-Kwon?! Co do cholery tu się dzieje?- Taeil’a zamurowało kiedy ujrzał za drzewem niewiarygodną sytuację. Z niewiadomych przyczyn nie mógł oderwać wzroku od sceny w której Kwon posuwa jego drugiego przyjaciela! Nastepnie sytuacje odwróciły się.
-Kwon?! Co do cholery tu się dzieje?- Taeil’a zamurowało kiedy ujrzał za drzewem niewiarygodną sytuację. Z niewiadomych przyczyn nie mógł oderwać wzroku od sceny w której Kwon posuwa jego drugiego przyjaciela! Nastepnie sytuacje odwróciły się.
-Zico
przestań!- Taeil przekonany że tym razem Zico dopiął swojego i właśnie gwałci
Kwona, ruszył w stronę chłopaków i silnym ciosem odepchnął Starszego od Kwona.
-Hyung! Co
ty wyprawiasz? Było mi tak miło no!
-Posrało cię stary ? Prawie złamałeś mi kutasa! Weź się wstydź za siebie, przerwać stosunek…pszpcpsa- Zico szemrał coś pod nosem zapinając spodnie.
-Posrało cię stary ? Prawie złamałeś mi kutasa! Weź się wstydź za siebie, przerwać stosunek…pszpcpsa- Zico szemrał coś pod nosem zapinając spodnie.
-Nie, sam
tego pragnąłem. Zrozumiałem dziś że tak bardzo lubię gdy Zico od dotyka mojego
tyłka.. Ach…
-Czuję się
niezręcznie. Wiecie ja już sobie pójdę lepiej, a wy.. róbcie sobie co
chcecie.-Taeil odwrócił się i ruszył w kierunku „obozu”. Nie sądził że to co
zastanie zaszokuje go jeszcze bardziej niż wydarzenie z przed chwili. Spojrzawszy
z boku no rozgrywające się tam rzeczy można było pomyśleć że spogląda się na
uciekinierów ze szpitala psychiatrycznego.
Na polanie,
po prawej stronie stał (jako jedyny) wyglądający normalnie P.O, jednak gdy
Taeil zbliżył się do chłopaka spostrzegł że ociera się on o pień drzewa.
-Co ty
robisz?
-Natura
wzywa kochany, muszę jakoś się przecież podrapać, a nie lubisz jak wsadzam ręce
w gacie a potem cię dotykam.
-Tak
kochana, masz rację-Widok Kyung’a rozmawiającego z młodą sarną, rozwalił mu psychikę
bardziej niż to że P.O drapie się po genitaliach, ocierając się o drzewo.
-Wariaci,
debile, idioci..-Na myśl nasuwało mu się jeszcze tyle innych wyzwisk.
Zico (dalej
po wpływem grzybków) oraz Kwon właśnie wracali z ciemnego lasu niosąc B-Bomba!
Min Hyuk spoczywał na rękach Kim’a, który z trudem ułożył go na polance. Widać
było ze Bomb dostał czymś w głowę (miał czerwoną plamę na czole i odbity ślad)
i zemdlał.
-Znaleźliśmy
go jak leżał gdzieś pod pniem choinki.
-Zico…
-What?
-Wiesz że to
las liściasty ?- Lee postanowił zebrać wszystkich członków i razem z normalnym
jeszcze Bombem zawlec ich do domu. Zaczął od obudzenia przewodnika.
-Czyli jest
już naćpany Zico, Kwon prosto po stosunku, ocierający się o drzewo Pyo,
zaprzyjaźniony z sarną Kyung oraz umierający JaeHyo, czyli mamy wszystkich
uuuch.
-Teraz
wystarczy ich jakoś zaprowadzić do domu, ale czekaj co ze skarbem?
-Lee! Nie
skarb jest najważniejszy, tylko to byśmy bezpiecznie wrócili do domu.
Teail wziął
na plecy na wpół przytomnego JaeHyo, natomiast MinHyuk próbował odciągnąć
Kyung’a od jego nowej znajomej. Podczas drogi nie obyło się bez płaczu
zdesperowanego Hyung’a, bolącej dupy Kwon’a, nadal swędzących genitaliów P.O
czy histerycznego śmiechu Zico. Po około
3 godzinach w końcu wszyscy znaleźli się w dormie.
-W końcu
jesteśmy..-Jęknął cicho MinHyuk opadając twardo na kanapę.
-Co z nimi
zrobić?
Tak właśnie wyglądała historia pewnego zespołu, który chcąc zabić nudę wyruszyli na poszukiwanie skarbu. xD
JEŚLI PRZECZYTAŁEŚ TO MIŁO WIDZIANY JEST KOMENTARZ <3
To było zajebiste !
OdpowiedzUsuńUśmiałam się jak głupia przy tym :D
<3
HAHAHAHAA JEBŁAM JEBAŁAM CO CHWILA NA PODŁOGĘ, TAK BARDZO PRAWDZIWE, TAK BARDZO BLOCK B HAHAHAHAHAHAH <333 KOCHAM TOOO ^^^^^^
OdpowiedzUsuńŁaał :D Serio opowiadanko zajebistością ocieka xD
OdpowiedzUsuńNomć cóż, kocham, wielbię i wgl ... <333
Nie pisz, mi takich głupot na fb, bo serio wpadnę i .... (cenzura xD )
Weny na dalsze opowiadania <33333
H W A I T I N G ! ! ! :**********
to było super >3
OdpowiedzUsuńOMO @_@ Przepraszam za zwłokę w komentarzu, ale jakoś nim zapomniałam. Nie wiem czemu...zasługuję na porządnego Yongguka od cb xDD Boże, jakkie to było dziwne. Najbardziej mnie chyba rozwalił P.O z tym drzewem xDD Jihyo przypomina mi mnie, jak ugryzie mnie komar xDD
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny (i mniej wahań nastroju, wiesz o co chodzi xD)
na kolejne takie boskie opowiadanka i nie tylko.
Hwaiting ! <333
Hahaha uśmiałam się do łez xD
OdpowiedzUsuńP.O i drzewo Zico i dudek ? xD
Uwielbiam Cię ;*
WENY ^^
Boże jakie to było śmieszne! XD Płaczę ze śmiechu!
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do The Versatile Blogger ! więcej info na moim blogu http://dong-hae-superjunior.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSiiikaaam xDDD
OdpowiedzUsuńM-m-m-majtki...? O.O o boże, jakbym swoich kumpli widziała >< no... To znaczy poza bolącą dupą... A przynajmniej ja nic o tym nie wiem. O.o
OdpowiedzUsuńjaaj hahah uśmiałam się jak nigdy xD Świetne ;))
OdpowiedzUsuńO.M.G nie mogę.xD Bosh....to było świetne ;o ;D Hahaha aż prawie płakałam.xD Block B <3<3<3 Aż się za nimi tęskno zrobiło...No cóż...zajebiaszcze^^
OdpowiedzUsuń