music

piątek, 14 grudnia 2012

"Obsesja 1 "

Na pomysł (+realizacja) wpadłam oglądając Mv "Obsession" SmokaxD Sam pomysł w mojej głowie wydał mi się ciekawy, ale jakie są tego efekty? Jeśli macie jakieś uwagi, lub pomysły to śmiało piszcie w komentarzach :DWięc (oficjalnie xD ) zaczynam wieloczęściowe opowiadanie "Obsesja" (wow skąd pomysł na tytuł? xD ) z kilkoma członkami zespołu Block B. Więc ZAPRASZAM i miłego czytania :D


Tytuł: "Obsesja"

Autor: Zico

Gatunek: Dramat, horror

Rodzaj: Wieloczęściowe

FanClub: Block B

Uwagi autora: opisy brutalności,

Typ: Yaoi





             Otworzyłem oczy. Dookoła mnie panował półmrok. Leżałem na podłodze, prawie nagi.
 Moje ciało pokrywały liczne rany i sińce. Z wielu z nich powoli ciekła krew .Moje ręce i nogi były związane sznurem, który mocno się w nie wbijał. Próbowałem się ruszyć, jednak każdy ruch sprawiał mi wielki ból.  Byłem w szoku, w pierwszej chwili nie pamiętałem co się stało, dlaczego tu jestem. Dopiero kiedy rozejrzałem się po pomieszczeniu zacząłem przypominać sobie wszystkie okropne wspomnienia. Tak samo jak wtedy w pokoju panowała ciemność, światło dawało tylko kilka porozstawianych  świec.  Ściany pokryte były dużą ilością roślin, które wbijały swoje korzenie między kamienie, którymi wyłożona była każda  z nich. Moje oczy na chwilę zatrzymały się na starych drzwiach przewiązanych łańcuchami.
Całe ciało drżało z zimna, jakie tam panowało. Teraz przez moją głowę przewijało się tysiące myśli, wydarzeń, których na pewno nie chciałbym pamiętać. Z każdym moim oddechem wspomnienia stawały się  coraz wyraźniejsze…

*Kilka godzin wcześniej*

Szedłem leśną drogą, zupełnie nie świadomy tego co mnie czeka. Zmierzałem na stary cmentarz, by odwiedzić grób mojej matki, która zmarła kiedy byłem jeszcze bardzo mały. Lubiłem tam przychodzić. Mogłem jej powiedzieć wszystko czego nie potrafiłem wyznać komukolwiek. Od cmentarza dzieliło mnie niespełna kilkadziesiąt metrów, gdy zauważyłem czarny samochód powoli podjeżdżający pod jego bramę. Z wozu wysiadło kilku umięśnionych mężczyzn, ruszyli w moim kierunku. Zaniepokoiłem się, kiedy coraz szybciej kroczyli ku mnie. Myślałem o ucieczce, jednak nic by mi to nie dało, gdyż z daleka poznać można było, że mężczyźni są umięśnieni i wysportowani. Byłem przerażony, z niepokojem patrzyłem na biegnących do mnie „goryli”. Po kilku sekundach byłem już w uścisku największego z nich.
-Co wy chcecie?! Puśćcie mnie!- Moje krzyki i szarpanie się nic nie dawały, marnowałem tylko siły, więc zaprzestałem szamotania się. Zostałem dosłownie wrzucony do wozu, moje ręce związane grubym sznurem, a usta zaklejone czarną taśmą. Bardzo się bałem, byłem pewny że to może skończyć się dla mnie tragicznie…
Po około pół godziny jazdy, samochód zatrzymał się. Nagle poczułem okropny ból z tyłu głowy. Cały świat zawirował, następnie zblakł i wszystko stało się ciemne. Moje powieki bezwładnie opadły i później nie pamiętam już nic…

Ocknąłem się, już w całkiem innym miejscu. Pokój przypominał mi salę tortur z horrorów, których oglądałem wiele.
Moje ręce były już wolne, jednak usta wciąż pozostawały zaklejone. W moim kierunku kroczył dość wysoki mężczyzna, o ciemnych włosach, zaplecionych w dredy i męskimi rysami twarzy. Szedł z taką dumą i wyższością, a jego długi, ciemny płaszcz ciągną się po ziemi. Z wyglądu wydawał się na niewiele starszego ode mnie, jednak jego postura była o wiele „większa” od mojej. Po chwili w drzwiach pojawił się kolejny człowiek. Tym razem nieznajomy miał bardzo jasne włosy, upięte wysoko, w cienki kucyk. Jego spojrzenie było przerażające, a jego kamienna twarz od razu wzbudziła mój, jeszcze większy lęk. 
-Hej, rusz się! Tyle czekaliśmy na nową „zabawkę”…  Hyung,  bierzmy go!
-Spokojnie, P.O. Mamy sporo czasu, gdzie ci się tak spieszy.? Zabawimy się powoli z naszym nowym pieskiem- Starszy uśmiechną się w stronę przyjaciela. Ten gasząc papierosa, zamknął ciężkie, duże drzwi. Teraz obaj zmierzali w moim kierunku. Podsunąłem się najbliżej ściany jak tylko się dało. Ze strachem, błagalnym spojrzałem prostu w oczy starszego mężczyzny. Próbowałem prosić ich o litość, jednak moje usta dalej były zaklejone, bałem się sięgnąć by je uwolnić.
-Zamknij się! Proszenie, błaganie  i tak ci teraz nic nie da. Nikt cię tu nie usłyszy i nikt ci nie przyjdzie z pomocą- Jego dłoń z dużą siłą uderzyła w moją twarz. Na policzku poczułem silne pieczenie.
-Chcesz tak dostawać częściej? No odpowiedz!- Złapał moją twarz.
-Odpowiedz, chcesz?!- Krzyczał coraz głośniej, w końcu uwalniając mnie z uścisku.
Przecząco potrząsnąłem głową. Mężczyźni kazali  mi przejść na znajdujące się niedaleko łóżko. Musiałem posłusznie wykonać ich polecenie, inaczej znów  dostałbym po twarzy. Niepewnie, nie do końca świadomy tego co robię, wszedłem na mebel.
-Czy już mogę?
-Nie P.O. Ja pierwszy pobawię się z naszym zwierzaczkiem.
-Yhh – Mina z jaką stał teraz młodszy, doskonale wyrażała jego wielkie niezadowolenie.
Starszy podszedł do mnie. Jego ręce powoli spoczęły na moich ramionach. Z siłą pchnął mnie, tak że przewracając się uderzyłem ręką o kant łóżka. Już po krótkiej chwili na ciele pojawił się ślad w postaci ogromnego siniaka.  Oczy oprawcy śledziły każdy mój ruch, a na jego twarzy pojawił się przerażający uśmiech.
-No to się pobawimy, piesku…- Jego dłonie zaczęły dotykać każdej części mojego zimnego ciała.  Powoli zdejmował ze mnie koszulkę. Zacząłem drżeć, wiedziałem o co chodzi i co oni zamierzają mi zrobić. Nie mogłem nawet o tym myśleć, na samo wspomnienie o tym moje ręce dygotały jak szalone. Gdy to sobie uświadomiłem, próbowałem się wyrwać z uścisku ,jednak nie dałem rady.
-Chcesz uciec? Nie radzę kombinować, bo pożałujesz jeszcze bardziej- Mężczyzna uderzył mnie pięścią w twarz. Za chwilę zrobił to po raz kolejny. Z moich ust zaczęła cieknąć krew, która plamiła nie tylko moje ubrania, powoli kapała też na (muszę przyznać-bardzo ładny) płaszcz mężczyzny…
Już po chwili leżałem na łóżku cały nagi. Rękoma, nieporadnie próbowałem zakryć swoje ciało. Zico, tak zwracał się do niego młodszy, stał naprzeciwko mnie i z szaleństwem w oczach spoglądał na moje blade od zimna i strachu ciało.
-Mmm , nie zły jesteś- powiedział to patrząc na moją prawą dłoń, która starała się zasłonić mój członek. Ręką, szybkim ruchem oderwał taśmę z moich ust. 
-Słuchaj, jeśli będziesz grzeczny pobawimy się tylko i nikomu nic się nie stanie. Jednak jeśli będziesz próbował uciec, pogadamy inaczej-Na jego twarzy zagościł szaleńczy uśmiech.
Zico zbliżył się do mnie, jego ręce objęły moje biodra. Następnie zawędrowały na moje pośladki.
-No nie patrz się tak! Nie wiesz co robić?- wykrzyczał mi prosto w twarz. Spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem, jednak on wzrokiem wskazał  na swoje spodnie.
-Do dzieła- Rozsiadł się wygodnie, powoli rozszerzając swoje nogi. Od razu domyśliłem się o co mu chodzi.
-Długo mam czekać?! Czy znów chcesz oberwać?- Teraz jego ton stawał się coraz bardziej nie przyjemny. Zacząłem drżeć.
-Rozepnij moje spodnie- Polecił mi starszy. Ująłem guzik w swoje trzęsące się ręce i nieporadnie rozpiąłem go. Zdjęcie spodni poszło mi znacznie szybciej i łatwiej. Nie zauważyłem, gdy podczas mojego szarpania się z materiałem, Zico zsuną z siebie miękki płaszcz i czarną satynową koszulę, ukazując swój niezwykle umięśniony brzuch.
-Twoje usta na pewno potrafią zdziałać cuda- Słowa mężczyzny zabrzmiały tak niewinnie i zachęcająco. Całe moje ciało drżało, a oczy otworzyły się szerzej na widok tak dużego przyrodzenia, jakie posiadał Zico. Wiedziałem, że im szybciej wykonam polecenie, tym szybciej zakończy się ten horror. Nie pewnie ująłem sztywnego już członka i powoli zbliżając się, zamknąłem oczy. Nie mogłem znieść myśli, że moje wargi za chwilę połączą się z przyrodzeniem mężczyzny, wbrew mojej woli. Delikatnie musnąłem ustami penisa mężczyzny.  Widziałem, że ten lekki dotyk sprawił mu małą przyjemność. Wiedziałem, że kiedy przestanę, spotka mnie coś gorszego, dlatego posłusznie obniżyłem głowę i powoli wsunąłem członka do ust...


9 komentarzy:

  1. Jesteś okrutna, urywać w takim momencie! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. O.O Nie spodziewałam się. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :) Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ^^
    (PS. http://keeping-love-again.blogspot.com/ 4 rozdział zapraszam ^^)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie piszesz :) Zastanawiam się co będzie dalej... Jeju ja bym nigdy czegoś takiego nie zrobiła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow...
    To było świetne ^^
    Nie mogę się doczekać kolejnej części.
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sorki za późny komentarz (」゜ロ゜)」 Kochana ty to masz wyobraźnie XD zrobiłaś ze słodkiego lidera okrutnego mafiozo , no nieźle :D czekam na więcej ^O^ oby szybko ~! chcę wiedzieć co się stanie ~~!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak. Wiem... Zamiast chwalić, będę się czepiać. Może po prostu moje niedopatarzenie. :)
    We fragmiencie dialogu, który zaczyna się: "chcesz uciec? nie radzę kombinować (...)" jest mowa o tym, że z ust zaczęła cieknąć krew. Zatem kiedy "oswobodzili" mu usta? XD
    Mimo to zabieram się do dalszego czytania. :3

    Hizashi_chan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Mogłam doczytać do końca zanim wystukałam komentarz. -,- XD

      Hizashi_chan.

      Usuń
  7. Szatan z ciebie urywac w najlepszym momencie. :/ ale i tak jest świetne

    OdpowiedzUsuń